Stara, kilkunastoletnia spódnica,którą co sezon przesuwałam z półki na półkę . No niestety moja figura nie przyjmuje ciuchów obficie zmarszczonych w talii:) Ale wystarczyły dwa małe rozprucia po bokach - na pachy. I będzie noszalna:) Trochę zainspirował mnie
TEN ciuszek. Do swojej tuniki nie będę używać paska,bo w czasie upałów lubię luz i przewiewność:)Wykorzystałam jeden motek Sonaty( bawełna , wiskoza) ,lecz niestety nie mam dobrego zdania o tej włóczce. W czasie robótki się rozwarstwia i zaciąga i jest bardzo mało wydajna.