Się zawzięłam i udało mi się uprząść 450 m wełny wrzosówki w kolorze naturalnym.Wełenka została przewinięta w navajo. Niestety nie był to najlepszy pomysł ,ponieważ runo nie czesane i nie gręplowane z bardzo długim włosem . Mintenki będą z niej cieplutkie:) Jeszcze nie mam pomysłu na wzór,ale objawienia przychodzą nagle:)
Gdy kot śpi Fruzia przygląda się z zaciekawieniem i chętnie pozuje do zdjęć:)
Wełenka przeładna, piękny kolor szarości!!!
OdpowiedzUsuńA teraz pozachwycam się fruzią- Jaka ona śliczna!!!! Cudna, nigdy nie hodowałam ptaszków, ale bardzo mnie zachwycają :)))
Pozdrawiam
Chmurko- nasza papuga Nimfa ma już 10 lat.Nie wymaga wiele wysiłku :)
OdpowiedzUsuń:) wiem wiem, tyle że ja często odwiedzam rodziców i wiesz rybkę zostawić mam sumienie, ale ptaszka to nie bardzo a zabrać też się boję, bo u nich kocur grasuje, obawiam się że straszyłby ptaszorka, kocisko polujące dość mocno jest , ale może kiedyś.... bardzo mi się zeberki podobają :))
OdpowiedzUsuńNo ja mam psa,kota, papugę . Żółw kiedyś był i rybki również :)
OdpowiedzUsuń:))) Znaczy dobra kobieta z Ciebie, bo jaki kto dla zwierza, taki dla ludzi ;)
UsuńWełna super!!!!
OdpowiedzUsuńPapuzia też.
Ładna wełenka i zapowiadają się ładne mitenki:)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś miałam papużkę, ale falistą.
jak masz ochotę na wyróżnienie, to zapraszam.pa
OdpowiedzUsuńŁadna wełenka, mitenki będą super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRogata Owco- To wełenka od Ciebie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana i pozdrawiam.pa
OdpowiedzUsuń