Haftowanie krzyżykami każdego obrazka zajęło mi ok trzy dni. Krzyżyki mi chyba nie "leżą")Ale jak z daleka popatrzeć warto było:) Obrazki czekają tylko na oprawienie w ramki,mimo,że są do karteczek wielkanocnych.
No nie takie wypocinki, znaczy słowo wypociny kojarzy mi się z czymś wymęczonym, a Twoje hafciki są super. Ja tez wolę włóczkę i inne niż haft, jak zaczynam to z zapałem a potem zapał szybko stygnie :))
Ale wiosennie, wesoło tutaj. :) Hafty chyba maja to do siebie, że wydają się być bardziej monotonne w wykonaniu. Pewnie dlatego, że trzeba bardziej skupić uwagę.
Słodkie wyszły! Jesteś inspiracją dla mojej córki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anna
Dzięki:)
Usuńpięknie wyglądają te hafciki :))
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńNo nie takie wypocinki, znaczy słowo wypociny kojarzy mi się z czymś wymęczonym, a Twoje hafciki są super.
OdpowiedzUsuńJa tez wolę włóczkę i inne niż haft, jak zaczynam to z zapałem a potem zapał szybko stygnie :))
No raczej są wymęczone:)Na początku miałam zapał ,a potem się końca nie mogłam doczekać:)
UsuńAle wiosennie, wesoło tutaj. :)
OdpowiedzUsuńHafty chyba maja to do siebie, że wydają się być bardziej monotonne w wykonaniu. Pewnie dlatego, że trzeba bardziej skupić uwagę.
No niestety ja mam adhd wieku średniego:)
UsuńAleś pracowita ! Ja to bym chciała choć jeden maleńki hafcik zrobić przed świętami...Pozdrawiam w biegu
OdpowiedzUsuńNo bez przesady- taki pracuś to ja nie jestem:)
UsuńPiękne wiesenne słodziaki:)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńLeżą Ci, Violu, leżą:)One się po prostu tak długo robią;) nie zrażaj się:)
OdpowiedzUsuńNa razie się nie poddaję:)
OdpowiedzUsuńPiękne i ciekawe prace:) pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuń