Dawno ,dawno 15 lat temu,gdy nie były powszechne komputery ( ja miałam Atari) i nie było internetu ,albo może i był tylko telekomunikacja impulsy liczyła jak za rozmowy międzynarodowe ,zrobiłam dziecku(które dziś ma już wąsy lat 16 i pół) kapciuszki :)Nie wiem skąd wzięłam pomysł,ale zrobiłam :) Wiele te kapcie przeżyły... Najstarszego ,potem Średniego nadpobudliwego( były wyjmowane z popielnika)i teraz Najmłodszego. Najmłodszy Marcel wcale się długo nie nacieszył,bo pewnego ranka zobaczył to :
Pies dostał upomnienie,lecz rozpacz Marcela za nie powetowaną stratą wielka była i skruszyła matki serce . Matka,czyli ja pomyślała i szukać w zasobach internetu nie miała zamiaru ,bo wzór leżał przed oczami. Trzeba tylko rozpruć troszkę i do dzieła :) Potrzebna włóczka - najlepiej wełnista i druty o rozmiar mniejsze niż podaje producent. Ja podam swoje wymiary ,ale jak Ktoś się skusi na kapciuszki ,to proszę zrobić próbkę :)
Nabrałam 18 oczek i przerobiłam ściągaczem dwadzieścia rzędów( od kostki do piętki)
Po dwóch stronach robótki dodałam po 10 oczek ,które w następnych rzędach były przerabiane na prawo.
Podeszwa,czyli miejsce,gdzie jest stópka dziecka przerobiłam : z jednej strony same prawe ,z drugiej lewe. Dziecko czasami wkłada kapcie na gołe stópki ,więc żeby nie było dyskomfortu ma być gładko . Powyższe zdjęcie to wnętrze kapciuszka.
Brzegi od stópek oddzieliłam oczkami prawymi z jednej strony a lewymi z drugiej . Będzie mi łatwiej później:)
I tak sobie robimy przymuszając naszą pociechę do cochwilowego mierzenia :) Dorabiamy do podstawy paluszków.
Gubimy oczka w co drugim rzędzie na początku i na końcu robótki ,oraz za i przed tymi oczkami ,które odznaczyły nam podeszwę:)
Zszywamy piętki oraz wierz stópki. Na wierzchu musimy zszyć troszkę więcej ,niż w miejscu gubienia oczek.
I już takie kapciuszki mogą służyć do latania:) Ale ja byłam ambitniejsza i dorobiłam "golfiki". Długość tak około za kostkę ( mi wyszło 20 rzędów)ściągaczem.
Robimy nosek z szydełkowego bąbla i uszka -szydełkowe półkola. Zszywamy wszystko dokładnie i mocno,co by nam bestia znudzona nie pożarła:) Oczka kupiłam w sklepie papierniczym ( cała torebeczka ok 100 sztuk ) za niewiele,bo skąpa jestem i wiele bym nie dała:)
Prześliczne!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńRewelacyjne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki :) Pozdrawiam:)
UsuńSuperowe,,,,,,,,, sama sobie takie zrobię ;;; pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńBardzo proszę -zrób sobie:) Pozdrawiam:)
Usuń... cudownie mi się czytało ... uśmiałam się do łez ... efekt końcowy słodki nad wyraz :):):)
OdpowiedzUsuńMiło mi :) Pozdrawiam:)
Usuńsą cudowne, dzięki za opis wykonania:)fajna historyjka:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiele mam takich historyjek,lecz nie potrafię przelać na papier :) Pozdrawiam:)
UsuńJuż widziałam sporo kapciuszków, ale te myszki są rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńMogły być inne zwierzaczki- misie na przykład :) Pozdrawiam:)
UsuńCudowne myszki.
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńJA CHCĘ TAKIE KAPCIUCHY!!!!!!! przecudne są, zwierz łobuz, ale za same zapędy deratyzacyjne, rozczulający łobuz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zrób sobie:) Niewiele czasu zajmują :) Pozdrawiam:)
UsuńNa noszenie takich słodziaków daje naciągnąć się tylko do pewnego wieku, później to już tylko można u innych podziwiać :))
OdpowiedzUsuńPiękne te zwierzaki byleby ten prawdziwy nie miał zamiaru się z nimi zbyt intensywnie zaprzyjaźniać :)
Pozdrawiam
Tylko do jakiego wieku? Mój średni też się upomina:) Pozdrawiam:)
UsuńBoskie myszaki! Po prostu pyszne!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSłodkie te kapciuszki :). Z pewnością dobrze grzeją stopy :).
OdpowiedzUsuńCieplutkie są ,bo wełniane :) Pozdrawiam:)
UsuńOch łał!!!1 To coś cudnego! Zapisuję sobie do zrobienia, bo fantastycznie opisane i rewelacyjnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńOczka są przyklejone? Rewelacja. Muszę zapytać o te oczka u nas, widziałam w pasmanterii ale nie wiem po ile i ile.
Zachwycające paputki!!!!!
Oczka przyklejone na kropelkę :) Dzięki:)
Usuńdobrze, że tamte, choć zabytkowe ;) psiak załatwił :) świetne stworki!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Pies dostał ostrzeżenie na zapas:)
UsuńA pewnie że radość bezcena :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńDzięki :) Pozdrawiam:)
UsuńKapciuszki świetne są,ja mam w planie podobne ale chcę je sfilcować,szkoda że Twoje nie są filcowane,miałabym gotowy wzór a tak muszę sama kombinować :)))
OdpowiedzUsuńMyszate kapcie są urocze!!! I jeśli jeszcze dziecko się autentycznie ucieszy, to czego chcieć więcej!
OdpowiedzUsuńDobrze, że tamte zostały pożarte, chwalić pieska, a nie ganić, bo zrobiłaś jeszcze ładniejsze :-) Teraz jednak trzeba pieska pilnować, bo szkoda by było. Tylko jak mu wytłumaczyć? Przecież takie mysie/kocie pyszczki chyba go zachęcają do polowania :)
OdpowiedzUsuńObłędny pomysł!
OdpowiedzUsuńJa moją Wetę ostatnio przyłapałam na zabawie moimi majtkami...nie wiedziałam że potrafią tak wysoko fruwać!!!
Kapcie na pewno ciepłe i oto chodzi!!!Jak tam zdrówko??PAPA
OdpowiedzUsuńO jej jakie słodziki. Moja córcia była by zachwycona gdyby miała takie kapciuchy (kocha wszystkie zwierzęta). Jak to chyba nie dam rady takich kapciuszków zrobić, ale podrzucę wzór mojej mamie, na pewno nam je wydzierga:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuperaśne są:) te kapciuszki:) Ale ni w ząb nie kumam opisu:( może jutro spróbuję gdy będę bardziej przytomna:)
OdpowiedzUsuńSuper kapcioszki!!! Dzięki za inspirację :):):)
OdpowiedzUsuń