Wiesz Dusiu,że ja oficjalnie do swojego wieku się przyznaję i dzięki Mężu w mojej rodzinie lata czteroipółlatek :) Zaś moja młodsza siostra jedyna, niespełna czterdziestolatka posiada półtorarocznego wnuka:) Moja Mama to skarb niedoceniony na każde wołanie gotowa:)
Viola? To Ty? Ta kobieta-gejzer energii? No, ja mam lenia jak konia, a odkąd wezwały mnie do pisania w obcym języku (nienawidzę!), to mi się żadnego posta edytować nie chce. Ale Ty? Żeby tak kalendarzem lecieć... I założę się, że w miedzyczasie niejedno zrobiłaś, tylko trzeba by wziąc do ręki aparat itd.
Aldonko a czemuż ja winna ,że tuniczkę na lato chciałam se sprawić a ona za duża wyszła? I trzy tygodnie mego szydełkowania poszło na darmo?Prucie i prucie,to u gejzera ostatnio było :) Ale na nieudolne robótki skarpetki nieudolne najlepiej działają:) Czyli następny post o skarpetkach bylejakich i czakanie na wynik rezonansu spektograficznego:)
Aaaa, znaczy kontrol był? Dobrze! Będzie dobrze! To z tych nerw tunika za duża wyszła? Też dobrze. U mojego Puchatka to odwrotnie - z jego nerw spodnie się jakoś skurczyły w praniu. A Tobie wyraźnie się z nerw rozwleka. Dobrze będzie, a kilka kilo mniej dodatkowo poprawi humor. Ja tam kciuki trzymię! A skarpetki popieram, nic tak myślenia nie odwodzi we właściwym kierunku:))) Viola, nie zapominaj, że w Tobie jest wielka moc!
Nie jestem babcią i też już nie mam babci, ale te prymule takie piękne, że już się wiosny nie mogę doczekać :) Dołączam się do życzeń. Wszystkim babciom i dziadkom stu lat w zdrowiu :)))
Przyznam Ci rację[chociaż jeszcze babcią nie jestem] Prawdziwa babcia lub dziadek to nie oceniony skarb pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWiesz Dusiu,że ja oficjalnie do swojego wieku się przyznaję i dzięki Mężu w mojej rodzinie lata czteroipółlatek :) Zaś moja młodsza siostra jedyna, niespełna czterdziestolatka posiada półtorarocznego wnuka:) Moja Mama to skarb niedoceniony na każde wołanie gotowa:)
UsuńViola? To Ty? Ta kobieta-gejzer energii? No, ja mam lenia jak konia, a odkąd wezwały mnie do pisania w obcym języku (nienawidzę!), to mi się żadnego posta edytować nie chce. Ale Ty? Żeby tak kalendarzem lecieć... I założę się, że w miedzyczasie niejedno zrobiłaś, tylko trzeba by wziąc do ręki aparat itd.
OdpowiedzUsuńAldonko a czemuż ja winna ,że tuniczkę na lato chciałam se sprawić a ona za duża wyszła? I trzy tygodnie mego szydełkowania poszło na darmo?Prucie i prucie,to u gejzera ostatnio było :) Ale na nieudolne robótki skarpetki nieudolne najlepiej działają:) Czyli następny post o skarpetkach bylejakich i czakanie na wynik rezonansu spektograficznego:)
UsuńAaaa, znaczy kontrol był? Dobrze! Będzie dobrze! To z tych nerw tunika za duża wyszła? Też dobrze. U mojego Puchatka to odwrotnie - z jego nerw spodnie się jakoś skurczyły w praniu. A Tobie wyraźnie się z nerw rozwleka. Dobrze będzie, a kilka kilo mniej dodatkowo poprawi humor. Ja tam kciuki trzymię! A skarpetki popieram, nic tak myślenia nie odwodzi we właściwym kierunku:))) Viola, nie zapominaj, że w Tobie jest wielka moc!
UsuńNie jestem babcią i też już nie mam babci, ale te prymule takie piękne, że już się wiosny nie mogę doczekać :) Dołączam się do życzeń. Wszystkim babciom i dziadkom stu lat w zdrowiu :)))
OdpowiedzUsuń