poniedziałek, 20 czerwca 2011

W lesie

W niedzielne popołudnie po ulewnym deszczu, gdy słońce wyjrzało zza chmur ,wybraliśmy się do lasu . Nadpobudliwa młodzież gubiła nadmiar energii biegając z prędkością światła wśród drzew, a ich rodzice wdychali tlen do swoich przesiąkniętych nikotyną płuc. Ja znalazłam kumulację szczęścia :) Koniczynki czterolistne w liczbie 4 sztuk :) Czarnych jagódek w moim rejonie jest jak na lekarstwo ( to chyba złe porównanie , bo nawet na lekarstwo nie ma), więc potrzeby brzuszkowe będą leczone w tym roku zielem kobylaka ( "końskim szczawiem ") którego jest nadmiar .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz