niedziela, 30 września 2012

Gwiazda na północy

Na północy kraju oczywiście:) Przemierzając całą Polskę wzdłuż zachodniej granicy.Wyjazd piątek 23:)
 Morze przywitaliśmy o  4 rano na molo w Międzyzdrojach:) Potem chwila snu w samochodzie:) A potem część nieoficjalna:) (Proszę zauważyć,że sweterek z poprzedniego posta jest noszalny)


 Świnoujście- Piękne miasto,ze wspaniałym klimatem i śliczną starówką. I radość dzieciaków ,bo do centrum płynie się promem:)

 Pożegnanie z morzem-sobota koło południa. Pogoda była po prostu świetna i nie tylko ja jedna paradowałam w króciutkim rękawku:) Potem już była część oficjalna,mimo,że bez kamer i fleszy:) Aleja gwiazd w Międzyzdrojach powiększyła się o o nową płytkę z odbitą dłonią:)
 W drodze powrotnej  nie sposób nie zauważyć monstrualnej wielkości figury Jezusa,więc tam też byliśmy:) A co?:)
 To by było na tyle:) Kto wytrwał do końca pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę:)


środa, 26 września 2012

Wełniany wiatrochron

 Sweterek ukończony już kilka dni temu:)
Jedyną ozdóbką jest warkoczyk na reglanie. Reszta robiona gładko od góry,bezszwowo.
Opatula szyje i to nic ,że podgryza:) Zrobiłam go celowo o jeden rozmiar większy,żeby można było włożyć coś pod spód. Sweterek znakomicie spełnił swoją rolę w ubiegłą niedzielę,gdy byliśmy z Rodzinką na zamku Grodziec. Przez okno była piękna złota jesień a na zewnątrz wiatr był przenikliwie zimny. Ja nie czułam wiatru,czułam zazdrosne spojrzenia pań. Jak ja nie lubię jak się ktoś na mnie patrzy!:)Pozdrawiam:)ps Kolory na zdjęciach jakieś mdłe,ale aparat wariował jak widział tyle kolorów na raz:)

niedziela, 16 września 2012

Tkanie koralikami

 Do pierwszych moich prób użyłam wieczka po bombonierce:)
 Próba wyszła nieźle,ale teraz już wiem ,by wielkość i kształt koralików był zbliżony:)powyższej bransoletki już nie ma, mimo,że była noszalna przez kilka dni i wzbudzała zachwyt:)
 Ostatnio robiłam takową:) Po zaopatrzeniu się w krosienko i koraliki w miarę równe dziobałam ją kilka dni :)
 Patrząc na różnych aukcjach nie spotkałam bransoletki robionej takową metodą. Czyli unikat jakowyś jest:) W sklepach specjalistycznych takowe cuda kosztują tyle,że matka trojga dzieci nie może sobie pozwolić na takie fanaberie:)
 Nosi się cudnie:) po zamoczeniu szybko wysycha. Po poddaniu świadomym próbom wytrzymałościowym jestem w stanie stwierdzić ,że nie do zdarcia jest:)
Jakby kto chciał to mogę wykonać lub poddać zamiance:) No i tutoriala robić nie będę ,bo nauczyłam się na TYM  filmiku:)Wzorki można wymyślać różne, imię własne lub grupę krwi na przykład :)Takowe bransoletki wypatrzyłam w najnowszej kolekcji ISL, a i przy Peruwiańskich indianach ,często przystaję by popatrzeć na ich cuda ,ale  to nie święci garnki lepią:) Miłej niedzieli wszystkim życzę :):):)

sobota, 15 września 2012

W kolorze lila

Rzadko zapisuję się na candy i inne wygrywajki,chyba że do zagarnięcia jest coś cudownego,lub niespodzianka. No i z zasady nigdy nie wygrywam. Zła passa minęła i los się uśmiechnął za sprawą Agi z TEGO bloga:)
 Piękne pudełeczko z dekupażem:)W środku cudnie pachnące róże do kąpieli. Jedną użyję a reszta idzie do łazienki jako ozdóbka ku pamięci. I jeszcze tajemniczy woreczek... a w nim cud miód!

Prześliczne kolczyki sutaszkowe dwustronne! Dziękuje Ci Agulko z całego serca!

wtorek, 11 września 2012

Niespodzianka

 Od Bożenki z TEGO bloga  dostałam wczoraj paczuszkę. Wiecie jakie emocje towarzyszą otwieraniu paczuszki z niespodzianką w środku?
 Kolczyki!:) Od wyboru do koloru. Do każdej kreacji,na każdy humor:)
 Wszystkie przecudne!
 Zero plastiku!I znowu zdjęcia popsuły piękno. Nie widać blasku i uroku,ale wierzcie mi- są piękne!
A tutaj mój zachwyt nad Mężowym znaleziskiem. Borowik szlachetny:) Post miał być o tkaniu koralikami,ale jakoś najpierw musiałam podzielić się swoją radością:) Pozdrawiam i  miłego życzę dnia:)