wtorek, 29 listopada 2011

Gwiazdka -schemat


Gwiazdka znaleziona w sieci. Wyszła mi dosyć spora , bo ma ok 13 cm średnicy mimo, że nie miałam grubego kordonka. W zeszłym roku szukając inspiracji Bożonarodzeniowych natrafiłam na fajną stronę o TU. Są schematy i opisy:)

niedziela, 27 listopada 2011

Aniołek szydełkowy


Pod ostatnimi aniołkami w komentarzach JotHa zaproponowała ażurowe skrzydełka . Oto i one :)Oczywiście można zrzynać i powielać :)

sobota, 26 listopada 2011

Aniołek szydełkowy



Znalazłam kiedyś podobne na jakimś obcojęzycznym blogu. Nawet jeśli coś pomyliłam na choinkę będą jak znalazł:) Mają ok 5 cm , ale dowolnie można powiększać.

wtorek, 22 listopada 2011

Otulacz

Aż trudno uwierzyć ,że na każdym zdjęciu jest ta sama włóczka :) To Magic(100%wełny) którą dostałam od Tereski. .Wełna bardzo miła i puszysta,leciutko skręcona. Długo nie wiedziałam co z niej zrobić . Była pruta kilka razy , co dzielnie zniosła:). W końcu powstał warkoczowy szal. Pięć warkoczy po 10 oczek przekładanych na lewo co 10 rzędów,oddzielonych jednym oczkiem lewym. Brakowało mi jednak jakieś lekkości i w końcowej części ,gdy zaczęła kończyć mi się wełna ,oczko lewe poszło do wyprucia, co widać na przedostatnim zdjęciu. Szalik zyskał na tym wiele.koniec został zszyty z początkiem Dwa motki wystarczyły w zupełności , by szalem owinąć się dwa razy. Można używać również jako komina , chociaż ja nie lubię nakryć głowy w żadnej postaci:)

poniedziałek, 21 listopada 2011

Komplet gotowy

Jest już komplet dla Średniego . Miał być w pierwotnej wersji szalik,ale dzieci z nadpobudliwością mają skłonności do gubienia i zapominania. Więc zrobiłam mu  szaliko-golfik. Kolor jest lekko przekłamany, w oryginale zieleń wojskowa. Czapka niedługo zapewne też zostanie zgubiona lub ukradziona jak poprzednia( poznam ją na pewno, bo z wełny przędzionej i mojego pomysłu , więc zedrę z jakiejś głowy na mieście jak spotkam). ps. Może któraś Pani , co mnie podgląda wie jak zrobić TAKIE kieszonki? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę i podpowiedź:)

czwartek, 17 listopada 2011

Czapka ślimak - matematycznie


Wiele blogowiczek robi czapkę ślimaka. No oczywiście też chciałam ponieważ jest bardzo twarzowa. Myślałam,  że będzie stanowić wyzwanie techniczne .Czapka jest łatwa z wyjątkiem ilości nabierania oczek początkowych . Ja swój problem rozwiązałam matematycznie - więc się podzielę:)Trzeba tylko mieć kartkę o długości jednego boku minimum tej wysokości jaką potrzebujemy. Moje dziecko chciało czapkę zawijaną , wiec od czubka głowy sporo za ucho było 30 cm. No i niestety trzeba wykonać z wełny próbkę z 10 oczek i kilku przerobień . Ważne jest ile cm nam te oczka zajmują . Potem robimy z kartki szablon jak wyżej. Gdy już mamy odpowiednią ilość oczek wtedy robimy oczka lewe i prawe zmieniając co cztery rzędy.Najważniejsze w czapce jest to aby w co drugim rzędzie na początku robić dwa oczka razem a z ostatniego oczka zrobić dwa. Ot i cała filozofia:) Czapka przed szyciem ma kształt rombu . Długość boku  jest obwodem głowy. Czapkę zrobiłam z włóczki Alize Lanagold kupionej TU. włóczka ma 50% zawartości wełny. Niestety czasem w trakcie pracy się rozwarstwa i to jej chyba jedyny minus. Nie gryzie , jest dosyć ciepła i mięsista. Szybko się z niej robi. Miałam 2 motki, na czapkę zużyłam 3/4 motka . Zostało jeszcze na szyjo-otulacz, który zaraz lecę robić :)

niedziela, 6 listopada 2011

Sutaszki


Sposób na fajną walkę z walającymi się koralikami. Kto szył igłą i nicią bez problemu da radę :) dokładna instrukcja TU. No i jeszcze odrobina wyobraźni:)

piątek, 4 listopada 2011

Sweterek - kapotek dla psa

Wczoraj z braku weny i wszelakiej ochoty do pracy zrobiłam sweterek - kapotkę dla Gabi.
Buszując w kufrze znalazłam wełnę prawie odpowiednią :) Była to Luna- bardzo cienka , ale miła w dotyku , w kolorze pudrowego wrzosu. Przegoniłam ją na kołowrotku  robiąc z niej navajo . Po połączeniu z popielatą Angorą Ram duet powstał znakomity:)
Najpierw zrobiła ściegiem ściągaczowym golfik. Następnie oddzieliłam ilość oczek potrzebną na plecy i dorobiłam warkoczami do ogonka. Po bokach zgubiłam kilka oczek na łapki i dorobiłam dół pod szyją. Gdy długość była wystarczająca i sięgała za przednie łapki dobrałam po dwóch stronach tyle oczek by po połączeniu z górą objęły psa . Szydełkiem dorobiłam na spodniej stronie po dwie dziurki. W części górnej doszyłam po bokach po dwa guziki .
Ubranko ma jedną zaletę. Nie trzeba ubierać , ani zdejmować przez łapki , które po powrocie z podwórka nie zawsze są czyste i suche. Ubiera się także szybko. Wystarczy wsadzić łepek i zapiąć guziczki po bokach i gotowe :) Jest to pierwsze ubranko jakie zrobiłam, a że Gabi rośnie , zrobiłam jej za duży golfik i troszkę za duże dziurki na przednie łapki .

środa, 2 listopada 2011

Mocca Alpaka


Kiedyś dostałam od Maris wielki  worek alpaki . Uprzędłam ją na kołowrotku z ręki bez prania i gręplowania. Po przewinięciu w 2 ply okazało się ,że jest za mało skręcona , więc przegoniłam ją jeszcze raz . Teraz już jest ok. Zdjęta z motowidła nie wymaga stabilizacji. Po praniu się  zrobiła się bardzo mocno puszysta. Mimo ,że gubi kłaczki będzie z niej sweterek . Nie mam na razie żadnego projektu w głowie .  Kolor mojej ulubionej kawy sensazione creme:) Jest już ponad 500 m, ale na balkonie wciąż czeka druga połowa worka :) ps.Wczoraj na cmentarzu mój " szachowy" był kilkanaście razy macany i zatrzymywał wzrok bardzo wielu kobitek :)