piątek, 29 marca 2013

9/13

                                    Niech w święto radosne Paschalnej Ofiary
                                    Składają jej wierni uwielbień swych dary.
                                    Odkupił swe owce Baranek bez skazy,
                                    Pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy.
                                    Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy,
                                    Choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy.
                                    Maryjo, ty powiedz, coś w drodze widziała?
                                   Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała.
                                   Żywego już Pana widziałam, grób pusty,
                                   I świadków anielskich, i odzież, i chusty.
                                   Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja,
                                   A miejscem spotkania będzie Galilea.
                                  Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy,
                                  O Królu Zwycięzco, bądź nam miłościwy.
Dla wszystkich z serdecznymi życzeniami!
 

wtorek, 26 marca 2013

8/13

 Do koszyczka z zajączkami w kolorze seledynowym. A kto powiedział,że ma być biała?:)
 Troszkę spamu zdjęciowego:)
 I wzorek z Sabriny ekstra (chyba).
 No i mój najmniejszy storczyk,wielkości dłoni:) Kurcze okna jeszcze nie umyte ,a mróz nie odpuszcza:) Pozdrawiam i miłych porządków życzę:)

piątek, 15 marca 2013

7/13

 Czy można jedną rzecz robić dwa miesiące? Otóż można!
 Tuniczka bawełniana, na lato w sam raz się przyda.
 Zdjęć dziś dużo ,bo poczułam się jakimś paparazzim po wczorajszych moich kolejnych urodzinach:)
 Oczywiście jak co roku podsumowanie: Dalej jestem otyła, dzieciaki coraz bardziej pyskują a Mąż niezmienny coraz bardziej wredny,no i zawodowe bezrobocie nadal trwa. To nic ,że chałupa co dzień sprzątana i myta ,dzieciaki do szkół wyprawiane,pranie wyprane i powieszone nie czeka na wyjęcie z pralki trzy tygodnie,zwierzaki wyczesane i nakarmione,obiadek każdego dnia inny i nie podgrzewany... Ale codziennie jest wyrzut sumienia,że do domowego budżetu grosza nie wniosłam ,mimo,że wiele nie wyniosłam.... Ach....
 Ato mój las pietruszkowy:)
 Nasionka stare były bez nadziei na wzrost,a tu proszę... Trzy tygodnie i witaminki z balkonu:)
Witam nowe obserwatorki i pozdrawiam stałe obserwaczynie:) Cichutkich podglądaczy również:)

sobota, 2 marca 2013

6/13

Zdarzyło się co czasami każdemu się zdarza .... laptop padł.... Były objawy agonii ,nie pomogły reinstalacje ani formatowanie. Padł i poszedł do pawlacza, nie na śmietnik, bo moje uczucia były wielkie! Został problem. Ja mało komputerowa nie zapisałam na karteczce haseł, a opcje odzyskiwania wciskałam "dalej":) No ale jakoś je odzyskałam dzięki Mężowi i innym facetom mojej rodziny:)Teraz już mogę pisać i dodawać komentarze:) Za bardzo nie mam czego pokazać,bo było prucie i prucie i prucie ,co widać na powyższym zdjęciu:) Oczywiście na dzień dzisiejszy jest dalej prucie:)Ale zawzięta jestem i mimo moich gabarytów robotkę jednak dokończę i mam nadzieję pokażę:)
 A teraz zdjęcia mojego Najstarszego ( oczywiście żałuję ,że nie dałam Mu lepszego aparatu)z wycieczki do Szklarskiej Poręby. Chyba niektórzy mają zimy dosyć ,ale znając mnie już w maju będę tęsknie spoglądać na zdjęcia zrobione zimą.... A poniżej zwierz domowy,co wygląda jak owieczka a to przecież Gabi :) Trzeba ostrzyc, co by przypominał sznaucera:) Milutkiego weekendu i patrzcie dookoła, bo już przebiśniegi zerkają spod  śniegu i podobno pierwszy bociek przyleciał:) Czyli Wiosno witaj!:)