czwartek, 15 września 2011
Alpaka Suri - inaczej
Wszystkie prządki robią alpakę , a pół polskich dziewiarek ją przerabia. Dzięki uprzejmości p Eli i ja miałam możliwość oglądania, dotykania i miziania alpaki Suri. Niesamowita delikatność:) Kłaczek przerobiłam wrzecionem ( zbyt ciężkim jak na to runo), i przerobiłam szydełkiem wrabiając perełki różnej wielkości. Już nie muszę patrzeć i podziwiać, mogę dumnie nosić i niech inni podziwiają . Jakoś zdjęć kiepska , bo robione wczoraj w nocy. Po lekkim praniu w naszyjniku wyszły kudłaczki i stał się lekko puszysty i lekki jak piórko :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ano właśnie, jakiś bum na alpakę. ;-) Suri jeszcze nie dotykałam, ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze. Patrzę na tę nić i patrzę, jaka to cieniutka robota. Z perełkami, ciekawe połączenie. Faktycznie, w tym naszyjniku ważą tylko koraliki. :-)
OdpowiedzUsuńViolu, Twoja suri to najpiękniejsze dziergadło jakie ostatnio widziałam!!!!! Fantastyczny pomysł!
OdpowiedzUsuńPięknie zrobiłaś!!!
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik :) Ale miałaś pomysł . Może podzielisz się nim na Prząśniczce. Przyznam się, że innym okiem spojrzałam na moje runo- jako na materiał... jubilerski :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że mogę być dla Was inspiracją :)
OdpowiedzUsuń