środa, 28 września 2011

Zimowe swetrzycho

Trudno o nim napisać "sweterek" . Z racji swoich rozmiarów i wielkości posłuży mi zimą nie jeden raz. Wełna zakupiona na lumpach( 100 % wełny ręcznie przędzionej, z runa co gryzie jak cholera). Melanż naturalny.Miał być kaptur, ale ja nie próbkowa jestem i wystarczyło tylko na mały ściągaczek . Przyda się wiec jakiś szalootulacz.

9 komentarzy:

  1. super sweterek ;) tez jestem w trakcie

    OdpowiedzUsuń
  2. Konkretny jest i co by nie gadać, warkocze, to warkocze. ;-) niech służy długo i ciepło. :) Z ciekawości, dalej tak gryzie ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny sweter, będzie na pewno bardzo ciepły- ja mam takie swoje głupie przekonanie że im bardziej gryzie tym bardziej grzeje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. będzie ciepły i masz rację przyda się zimą - podoba mi się, lubię takie strukturalne wzory :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo urokliwy! Świetna wełenka i wzór!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za komentarze. Warkocze jednak powodują ,że jest bardziej mięsisty więc jest ciepły . Gryzie dalej mimo , że płukany w dobrym płynie:)

    OdpowiedzUsuń