wtorek, 22 maja 2012

Egzaminy-znowu:)

 Dziś Ogólnopolskie testy trzecioklasistów( Po co? Na co? Kto takie bzdury wymyśla?) Syn chyba dobrze przygotowany, ale dopóki za oknem nie ujrzy na niebie samolotu, lub inna rzecz go nie rozproszy ,wtedy testy będzie miał głęboko z tyłu:) Nie pomogą kciuki.ani modlitwy,ani żadne inne gusła. Te dzieci już tak po prostu mają:)
Można więc bez stresu wypić rozpustną kawę( milion kalorii) i powoli zabrać się za codzienne porządki( pranie ,odkurzanie,mycie) Czasami czuję się jak w matrixie albo jakbym była główną bohaterką "Dnia świstaka":) Miłego dnia:) Ps przepis na kawę : Kawę rozpuszczalną zalać prawie wrzącą wodą, posłodzić do smaku,a na górę bita śmietana. Ja wlewam połowę wody, co by mi dużo śmietany wlazło:)

19 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za małolata, coby spokój powietrzny był w czasie egzaminu ;)
    O kawa !!!! ja właśnie kończę swoją pierwszą dzisiejszego dnia ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad nami jest jakiś korytarz powietrzny więc nie ma cudu ,że coś nie przeleci:) Moje chłopaki( wszystkie ) to maniaki samolotowe. Może jutro napiszę o tym posta, bo zaczyna ich hobby wciągać czasami mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurka, no ale może godzinę czy dwie - wytrzyma,
      a tak w ogóle to fajnie że mają pasję :))

      Usuń
    2. Dwa razy po czterdzieści pięć minut. Wyniki testu nie są brane do oceny końcowej ani do niczego. Po prostu jest to sprawdzenie umiejętności dzieci.

      Usuń
  3. Również trzymam kciuki.
    Dobrze,że sa takie testy...

    Dokładnie potem widać, co robią nauczyciele w szkole.
    Tak mieliby wszystko w nosie.
    Wiadomo stres dla dziecka,ale przecież to potem do niczego się nie liczy...
    Tak naprawdę 1-3 klasa, są najważniejsze w edukacji.
    Gdyby w testach, w gimnazjum były, oceny z każdego przedmiotu osobno. Wiele nuczucieli wziełoby się do pracy.
    A tak to jest bardzo różnie, niestety.
    Ponieważ moje dziecko jest pierwszym rocznikiem z nową podstawą programową.
    Nauczyciel od fizyki, kapnął się pod koniec drugiej klasy co jest w książkach...
    Ot takie zaangażowanie, w pracę...
    Choć nie życzę dzieciom ,takiego rozwiązania.

    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moich dwóch synów idzie nową podstawą oprogramowania. Jeden w gimnazjum , drugi w podstawówce. Znając realia mój trzeci( obecnie czteroletni) też pójdzie nowym programem . Porażka z tą edukacją! Nie wspomnę o sławnych mundurkach , które były swojego czasu. Takie piękne- amerykanckie. Szkoda,że tym od edukacji po roku się znudziło. A matki musiały wchodzić w koszty( ja nawet dwa razy, bo pierwsza wersja straciła kolor po pierwszym praniu. A najgorsze jest to,że oprócz katechizmu, dzieci nie mogą odkupić podręczników od starszych kolegów. Ja we wrześniu przeżywam szok finansowy, bo pomimo tego ,że mam troje dzieci,zarobki męża przekroczyły sumę ok trzech zł,więc nie nadajemy się już ani do dofinansowań,ani zasiłków rodzinnych ,ani do niczego:) Daremne żale moje, ale za to se popisałam :))) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Z tymi książkami mam tą samą historię.
      Teraz nowa podstawa,obejmuje również szkołę średnią...
      A moje dziecko chodzi jeszcze do muzycznej...
      Z fartuchem miałam ostatnio takie myśli...
      Ponieważ mam remont, wpadł mi w ręce.
      A za nim tylko jedna myśl...na stos i spalić...
      Czyli chyba to coś, co słyszałam, co robiła młodzież po skończeniu szkoły.
      Wtedy dzieci nie rozumiałam...przecież to pamiątka, myślałam.
      Moje dziecko jest ponad przeciętne,ale ostatni rok w tej szkole,dał mi popalić, za wszystkie 10.
      Powodem pozbycia się fartucha, było...
      brak hasła, mojego dziecka do elektronicznego logowania się ,do naboru szkół ponadgimnazjalnych.
      Logowanie odbywa się za pomocą pesela.
      Ktoś się zalogował, ona nie miała dostępu.
      Ale nawet nie to mnie zdenerwowało, tylko telefon ze szkoły, w którym wychowawczyni oświadczyła,że to sprawa rodzioców i szkołę to nic nie obchodzi.

      Mało tego, nie mieli zielonego pojęcia, co z tym faktem zrobić...
      Potem się okazało,żeby było
      śmieszniej,że zalogowały ją dwie osoby.
      Jedna udawała głupa, ( związana ze szkołą muzyczną, do której chodzi córka),
      drugiej się pożądnie oberwało ( nauczycielka, ze szpitala...)

      Najlepsze jest to,że wykrzystali w szkole moje dziecko do cna, jak jakiś problem to kopa w ....


      Z tym logowniem potem niby doszłam, że można zweryfikować nowe hasło w każdej szkole ponadgimnazjalnej.
      Przeszłam się po okolicznych, dzięki temu, również miałam rozeznanie, jak tam traktują ludzi...jaka jest tam atmosfera.
      Na końcu,doszłyśmy do tego, że należy, poprostu iść do szkoły pierwszego wyboru.
      tak zrobiłyśmy.
      Teraz jest wszystko ok.

      Chyba również sobie popisałam:)

      Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Również trzymam kciuki:)
    A ja kawy nie pijam wcale a Twoja kusi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po co egzaminy trzecioklasistów... może by uczyć dzieciaki od małego, że życie to jeden wielki egzamin...

    Mam dobry przepis na kawę mrożoną. Zrobić kawę rozpuszczalną (standardowo), dolać sporo mleka i cukru jak kto lubi, przestudzić. Jak już ma temperaturę pokojową zapakować do lodówki. A jak już będzie naprawdę zimna wlać do kubeczka/szklanki i wrzucić ze 2 kostki lodu. Na wierzch bita śmietana.

    Maniacy zamiast kostek zwykłego lody przygotowują woreczek z lodem kawowym - znaczy kawa do woreczka czy pojemniczka na lód - ponoć jeszcze lepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boski pomysł! Uwielbiam mrożoną kawę! Dzięki!

      Usuń
    2. Dzięki za pomysł :) Skorzystam na pewno!

      Usuń
  6. Synek poradzi sobie z testem śpiewająco:)
    Kawę robisz prawdziwie rozpustną:) Dobra musi być, mniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką kawę pijam rzadko ze względy na kilogramy:)

      Usuń
  7. Kochanie! Ale co się martwisz! Przecież, że da radę! Wiesz, to tak jest, że my się bardziej przejmujemy niż nasze Smarki! A dzieciakom to Lotto! Moja Hanka, choć jest w drugiej klasie to już od tamtego roku pisze na non top jakieś durnowate testy, bo jak mawia Pani, tego nigdy za wiele a lepiej by dzieci przyzwyczaiły się do tego i bez stresu podchodziły do egzaminu?!Jaki egzamin, taki stres?! A potem widzę gimnazjalistki w jeansach i kolorowej bluzce, z gumą w paszczy i reeelaks... Nie wiem, jaki to wszystko ma sens? Wszystkie te egzaminy o kant dupy rozbić! Wiem, bo mam syna 17 letniego i przeszłam już wszystkie egzaminy po kolei... No napij się kawusi! Uwielbiam kawusię w każdej postaci! I nie myśl, że jesteś sama w tym Dniu Świstaka...Ależ życie jest piękne! Co nie!? Buziaki ślę aga!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jasne że życie piękne jest!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie wyglada ta kawusia :)) chyba powinnam sobie taką zrobić na podniesienie humoru bo mi choma zdechła ... człowiek za bardzo się przyzwyczaja do zwierzaków...Viola

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też za bardzo lubię zwierzęta. Chociaż jak zobaczę pająka to rodzina ma niezły ubaw ze mnie dopóki nie zemdleję ze strachu:)

    OdpowiedzUsuń