niedziela, 24 czerwca 2012

Skarpetki

 Normalnie duma mnie rozpiera!Umiem piętę!:)
 Pierwsze w życiu skarpetki:)
 Nie wiedziałam ,czy wyjdą,dlatego beznadziejna wełna,mimo,że skarpetkowa. Kolor obrzydliwy!
Wzór według mojego pomysłu:) Warkoczyk po to, by łatwo było liczyć. Mojej cioci często(zawsze) zdarzało się ,że skarpetka pierwsza była dłuższa niż druga. Drugą przymierzała do pierwszej z dziwnym odruchem naciągania:) To nie koniec moich skarpet.Mam zamówienia na jeszcze cztery pary dla moich chłopaków:)Ps Dzięki za kciuki!Wczoraj mój Jakub poznał wyniki testów gimnazjalnych. J polski 100%. matematyka 97%,reszta około 80%.Duma mnie normalnie rozpiera i przenosimy podanie do najlepszego liceum w dolnośląskim:)

23 komentarze:

  1. O la la! Super! Ale Twoje skarpetki na równe wyglądają w odróżnieniu od ciocinych. Ja ciocię rozgrzeszam, bo mam ten sam odruch.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki :) Wiem ,że powinno się liczyć rzędy. Warkoczyki liczyłam :) Pięta jakaś dziwnie robiona,ale dopasowana. Na innych blogach widziałam inny sposób robienia,ale ja zdolna jestem i może się nauczę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Kubie:)
    No, Violu podziwiam! ja jeszcze nie zrobiłam ani jednej sztuki:)
    Chciałabyś opis tego długiego swetra?:)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Sweterek jest w planach bardzo odległych ,ponieważ chciałabym taki z swojej własnej wełny:)Skarpet się bałam jak diabeł wody święconej ,ale wiem ,że nie było warto:) Szkoda Tylko,że wełna skarpetkowa jest droga.

      Usuń
  4. Gratulcję dla Jakuba:) a dla Ciebie za świetne skarpetki :)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  5. Przede wszystkim gratulacje dla synka- naprawdę piękny wynik! :-) A za skarpetki pewnie dostałaś słodziutkiego całuska? Ja się w ogóle nie biorę, bo wiem że nie dam rady. Chociaż marzą mi się takie śliczne, białe, z cudnym wzorkiem na zimowe polegiwanie na kanapie. Twoje piękne, pomimo wyklinania na kolor. Wypracowałaś je perfekcyjnie. Nie dziwię się, że kolejka się ustawiła... A wełna skarpetkowa jest droga podobno dlatego, że ją specjalnie wzmacniają, żeby się szybko nie przecierała. Pozdrawiam i życzę pięknej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpetki są dla mnie ,więc nie ma całusa:) A skarpetki spróbuj. Ja też się bałam pięty ale jakoś dałam radę . Wystarczy chcieć,więc do zimy zdążysz:)Tu jest ładnie i bezproblemowo opisane krok po kroku:http://myszkaszara.blox.pl/2011/12/skarpety-na-drutach-krok-po-kroku.html

      Usuń
  6. Gratulacje dla syna za świetne wyniki i dla Ciebie za świetne skarpetki:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję Tobie i synowi:) Syn doskonale poradził sobie z testami.
    Skarpetki są super:) Wykonania pięty tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Jeszcze tylko muszę nauczyć się rzędami skróconymi:) A synowi wszystko tak łatwo przychodzi:)

      Usuń
  8. Gratulacje dla syna!!!!
    Skarpetki bombowe!!! pięta wyszła Ci świetna!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) A pięta wcale nie taka trudna jak ją opisują:)

      Usuń
  9. No moje gratulacje!! Masz być z czego dumna :)) Świetne skarpetki i czekam na więcej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Na pewno będzie więcej jak zdrowie pozwoli:)

      Usuń
  10. Jaki mądry i zdolny synek!! Gratuluje :)) Skarpetki bombowe! Żeby mi wyszły dwie jednakowe to starałam się w miarę możliwości robić dwie na raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ja niestety nie robię dwóch naraz ,ponieważ jeden zestaw drutów mam:)

      Usuń
  11. Ten kolor nie taki zły, skarpety fajne, ja dotąd zrobiłam jedną, jakoś mnie wena opuściła i sierota leży w dziewiarskim koszyku

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolor może nie jest zły,bo brudu na nim nie widać,ale wizualnie nieatrakcyjny:) Dorób sierotce bliźniaczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne skarpety:)za parę miesięcy przydadzą się :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń