Od Aldony z blogu Finextra jeszcze w kwietniu dostałam wełnę z owiec Bfl. Wełna mięciutka,puszysta i nie podgryza wcale.
Wczoraj ją dopadłam i siedząc przy kołowrotku osiem godzin( jaka ja powolna jestem) ukręciłam 600 metrów. Chyba nastąpił jakiś błąd w obliczeniach,ponieważ niteczka jest cieniutka i powinno być jej więcej. No ale jak policzyć dobrze,skoro na garbie ktoś skacze:)
Po zdjęciu z motowidła wyszły moje niedoskonałości. Raz cieniej ,raz grubiej. Trudno ją było ukręcić,ponieważ długość runa nie jest rewelacyjna,a moja praca polegała na wysubywaniu wełny z pasma czesanki. Ogólnie jestem zadowolona. Nitka pozostaje w singlu,bo podoba mi się przenikanie kolorów. No niestety zdjęcia nie oddają uroku,gdyż zostały zrobione telefonem. Ładowarkę od aparatu pies mi zjadł:)
Niteczka bardzo mi się podoba :) niedoskonałości wcale nie widzę, a jedynie jej niepowtarzalny urok :) ja tylko się singli boję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja się boję podwójnie skręconych albo navajo:) A z singielka można jakiś szal albo chustę zrobić:)
Usuńa nie filcują ci się??
UsuńJak się troszkę uważa przy praniu to nie:)
UsuńNO właśnie mnie się kiedyś sfilcowała ulubiona chusta z peruwiańskiej wełny po otarciu łez stwierdziłam nigdy więcej singla, i tego się trzymam przynajmniej w wełnie 100%
UsuńJa tam też żadnych niedoskonałości w Twojej robocie nie widzę (dla mnie cienkie single są trudne, bo regularnie przekręcam). Jeśli to jest niestabilizowana nitka, to tylko zielenieję z zazdrości o umiejętności.
OdpowiedzUsuńNie zazdrość,bo moczyłam ją i obciekła lekko. Fociłam ją jeszcze wilgotną. Ale nie suszyłam z obciążeniem jak to miałam w zwyczaju:)
OdpowiedzUsuńNo wiesz!!! fajna nitka, to przecież ręczna robota i ma prawo być inna niż zalewająca nas chinszczyzna, a Twoja nitka ma charakter.
OdpowiedzUsuńPies jest mocny, nie zaszkodziła mu ta ładowarka?
Na szczęście nie była podłączona do prądu:)
UsuńO masz niedobry piesek :)) a wełenka jest śliczna :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDobry piesek:) To moja wina ,bo nie powinno się nic walać po chałupie:)
UsuńJa chcę taką wełnę... :)) Śliczne kolory :))
OdpowiedzUsuńMogę Ci dać do spróbowania kawałek:)
UsuńSuper, jak to zrobimy?? :))
UsuńPodoba mi się ta wełenka! Ma takie delikatne, pastelowe kolory. Wzrok mam już kiepski, ale żadnych niedoskonałości nie widzę ;). Mój pierwszy (i jak dotąd jedyny) singiel był zdecydowanie mniej równy - na szczęście w dzianinie te nierówności w ogóle nie rzucają się w oczy :). Też się trochę boję singli, dlatego głównie robię podwójne nitki. Navajo jeszcze przede mną :).
OdpowiedzUsuńTej mi troszkę szkoda przewijać ,bo mało będzie metrów:)
UsuńAleż bajer! Kompletnie nie rozumiem waszych dialogów na temat zwijania ale wcale mi to nie przeszkadza. Lubię czytać wszystkie komentarze! Ja bym pięknie wyglądała w takim kolorze...hmmm! Jak nie będziesz miała chętnych to poproszę pomyśleć o chuście cudnej, delikatnej ew. szal jakowyś, cenę uzgodnimy na maila. Ino patrzeć jak jesień się zakradnie...i zima długa, a ja bym ładnie wyglądała...
OdpowiedzUsuńPiesiunio zaradny, zeżarł bo mu czegoś w diecie widać brakowało, he,he! Buziaki Kochana!
A pomyślę ,pomyślę :) Pozdrawiam:)
UsuńAle piękna ta wełenka. Dlaczego ja nie umiem prząść??? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKażdy umie:) Koronka klockowa to dopiero coś!:)
UsuńJa podobnie jak aga melnik nie jarzę o czym mówicie, tylko się domyślam, że chodzi o 1ply ;)...cokolwiek to znaczy ?:-))))Ale nie szkodzi, fakt faktem, że uplotłaś motek cudnej urody i pewnie około niedzieli już pokażesz co z tego zrobiłaś, prawda? :-)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń1ply to nitka pojedyncza. 2 ply to dwie nitki skręcone dookoła siebie :)No niestety teraz mam fazę skarpetkową( znaczy uczę się pięt) . Tak ,że wełenka niestety musi poczekać :)
UsuńŚliczna wełna w delikatnych, pastelowych kolorkach.
OdpowiedzUsuńSkręcam wełnę w dwie albo trzy nitki. Pojedyncza nie wychodzi mi tak ładnie, jak Tobie.
Dzięki :)Ja kiedyś próbowałam podwójnie skręcić,ale niestety takiego mam pecha,że cieniutko skręcone spotykało się zawsze z cienkim z drugiej szpulki,a grube z grubym:) Nie udało mi się skręcić równej wełenki:)
UsuńCo do psa, to mój pożarł aparat na zęby. Nie zostało po nim śladu. Śliczne kolorki ma wełenka. Na pewno powstanie coś pięknego!
OdpowiedzUsuńDobrze ,że pieskowi się krzywda nie stała. A z wełenki szal może jakiś ...:) Pozdrawiam:)
UsuńMnie się bardzo podoba tak jak jest:) Co z niej zrobisz?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Chustę albo szal:) Na więcej nie wystarczy. Pozdrawiam
UsuńNiteczka śliczna,ja tam nie widzę błędów,dla mnie jest pierwsza klasa,ma piękne kolory:)
OdpowiedzUsuńKolory nie ja wymyśliłam ale też mi się podobają
Usuń